Sacha

Muzyka uwalnia mnie od niespokojnej, a czasem i dość nudnej codzienności. Jest mi bliska od dzieciaka – a jednak produkcją muzyczną zająłem się dopiero w pełni po odhaczeniu ćwierćwiecza w swojej metryce. Muzyk z przypadku – zacząłem się uczyć, bo brat nie chciał wykorzystać swoich lekcji pianina. Potem pierwsze piosenki złożone na keyboardzie. Potem miłość do Chopina. Orkiestra dęta. Poezja śpiewana. Konkursy. I nastała przerwa. Wiele zawdzięczam krakowskiej szkole Piano Lab, która pozwoliła mi wejść w środowisko hiperutalentowanych muzyków gotowych do dzielenia się doświadczeniami. To dodało motywacji i wiary w siebie. Od tego czasu mój workflow opiera się o program Ableton.

Inspiracje? Szeroko: patetyczne Two Steps from Hell, nastrojowy Ludovico Einaudi, rytmiczny Daft Punk, kołyszące Jungle, zrywające z podłogi Crazy P. Nie decyduję o stylu w jakim nagrywam – podsuwa mi to chwila, emocje, humor, godzina dnia, potrzeba osiągnięcia spokoju lub pobudzenia. Nie chcę być uwięziony przez ramy gatunków – tworzę to, co tu i teraz “w duszy gra”. A zawsze zaczynam od swobodnej improwizacji na pianinie. I choć nie zawsze jego brzmienie zostaje w kompozycjach, to jest to najwspanialszy instrument do kreowania nowych melodii, brzmień i opowieści. Co znajdziecie u mnie? Motywy orkiestrowe, rozległe partie syntezatorowe, arpegiattory, improwizacje fortepianowe, utwory łagodne, ale i zahaczające o klimaty dawnego disco.